niedziela, 14 listopada 2010

Kilka dopowiedzeń

Miało być kilka rzeczy :). Druga to taka, że w dzień powrotu Jacka do Polski byliśmy u sióstr nazaretanek na obiedzie. Chyba nie muszę za bardzo opisywać jak mi smakowała polska zupa grzybowa, czy sernik.
Trzecia rzecz-kupiłam sobie dwie książki po włosku "Małe kobietki" i kilka opowiadań. Za to zapomniałam o koszulce z napisem Rzym lub coś w ten deseń.
A po czwarte zachwyciłam się Bazyliką św. Pawła za Murami. Coś pięknego. I pomyśleć, że wcześniej tu nie trafiłam.
I jeszcze nie napisałam, że byliśmy na Via Appia Antica. Tam bardzo chciałam trafić. Wyobrażałam ją sobie trochę inaczej, ale może dalsza jej część jest w lepszym stanie. My szliśmy od strony katakumb św. Kaliksta, owszem trafiliśmy na kamienie rzymskie, ale dużo było innych, poza tym samochody mogły tam jeździć, co prawda tylko "wybrane", ale...A ja się spodziewałam zobaczyć koleiny i już oczami wyobraźni widziałam rydwany...No cóż.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz