wtorek, 7 grudnia 2010

Refleksje wieczorne

Po pierwsze, tęsknota za domem już kwitnie na dobre. Jeszcze tylko lub aż 10 dni do samolotu. Ale piszę to, ze względu na dzisiejszy obiad. Otóż kupiłyśmy dziś ziemniaki na obiad. Niby nic wielkiego, ale z surówką smakowały jak domowy posiłek.
Po drugie było dziś 16 stopni. Tak jak podczas bardzo ciepłej końcówki października (bo liści już prawie nie ma na drzewach).
Po trzecie trochę szkoda, że już niedługo nie będę widzieć na ulicach napisów, takich jak "viaggio a metano" na autobusach lub coś w ten deseń. Ale rozmawiając z innymi Polakami dochodzimy jednoznacznie do wniosku, ze Polska jest najlepsza :).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz